Pytanie

Czy naprawdę istnieją setki legend o potopie, które uwiarygodniają potop z Księgi Rodzaju?

Odpowiedź
Księga Rodzaju opowiada o ogólnoświatowym potopie zesłanym dawno temu jako sąd Boży nad światem. Pamięć o tym potopie została zachowana w kulturach na całym świecie, co potwierdzają starożytni pisarze, tacy jak Józef Flawiusz, który napisał prawie 2000 lat temu: "Wszyscy pisarze historii barbarzyńskich wspominają o tym potopie i o tej arce. Wśród nich jest Berosus Chaldejczyk, Hieronim Egipcjanin, który napisał starożytności fenickie, i Mnaseas, i wielu innych, wspominają o tym samym. Nie, Mikołaj z Damaszku [również] "(Antiquities of the Jews 1.3.6).

Józef Flawiusz ma rację. Wszystkie narody na całym świecie posiadają historyczne teksty lub tradycje o globalnym potopie w czasach starożytnych, a narracje te pasują do relacji z Księgi Rodzaju w ogólnym zarysie i wielu konkretnych szczegółach (Rdz 6-9). Niektóre z powtarzających się szczegółów w narracjach o potopie na całym świecie są następujące:

- Bóg zsyła potop, by osądzić ludzkie zło i przemoc

- sprawiedliwy człowiek lub prorok zostaje ostrzeżony przez Boga

- przygotowanie arki lub "wielkiej łodzi"

- zgromadzenie zwierząt na pokładzie arki

- globalna powódź pokrywa góry i topi wszystkich oprócz kilku ocalałych

- "wielka łódź" zatrzymuje się na wysokiej górze

- wysłanie kruka i gołębicy

- gołąb powraca z czymś w dziobie jako znak, że powódź dobiega końca

- wyjście z arki i ponowne zaludnienie świata

- ofiara całopalna

- tęcza

- późniejsze pomieszanie języków

Istnienie takich historii jest oszałamiającym, ale niezaprzeczalnym faktem, który wymaga wyjaśnienia.

Znajdujemy na przykład legendy rdzennych Amerykanów potwierdzające potop z Księgi Rodzaju. Apacze odnoszą się do starożytnego potopu i tus, gigantycznego pływającego statku, dostarczonego przez Boga, który został szczelnie zamknięty gumą z drzewa pinion. Kilka osób weszło do tus i w ten sposób uniknęło potopu, który "całkowicie zanurzył ziemię na dwanaście dni". Apacze pamiętają statek lądujący na wzgórzu i wysłanie ptaków, w tym gołębia (o imieniu Agocho), aby zbadać zalany świat (Curtis, E. S., The North American Indian, t. 1, Cambridge University Press, 1907, s. 27-28).

Na terenie dzisiejszej Dakoty Północnej plemię Mandan, należące do rodziny językowej Sioux, organizowało coroczną świętą ceremonię upamiętniającą powódź. W ceremonii uczestniczył starzec (Nu-mohk-munk-a-nah, "jedyny człowiek"), który przeżył w "wielkim kanoe", które zbudował na podstawie proroczego ostrzeżenia. Według Mandanów "wielkie canoe" wylądowało gdzieś na górze daleko na zachodzie. Plemię to czciło również gołębia żółwia. Nawet ich psy nie mogły go skrzywdzić, ponieważ powrócił do Nu-mohk-munk-a-nah niosąc w dziobie gałązkę wierzby, znak, że powódź się skończyła (Catlin, G., The North American Indians, t. 1, Jon Grant, 1926, s. 178-184, 201-205). Podobne tradycje można znaleźć wśród innych plemion posługujących się językiem Siuksów i innych rodzin językowych.

W Ameryce Północno-Zachodniej Spokanes, Nez Perces i Cayuses mieli własną tradycję o potopie: "Jeden mężczyzna i żona zostali uratowani na tratwie. Każde z tych trzech plemion, wraz z plemionami Flathead, ma swój odrębny Ararat w związku z tym wydarzeniem" (Eells, M., "Traditions of the Deluge Among the Tribes of the North-West", The American Antiquarian and Oriental Journal, vol. 1, 1878, s. 70). Wiele innych plemion z północno-zachodniego Pacyfiku również pamięta potop Noego.

Na południowym zachodzie, lud Hualapai z Arizony pozostawił starożytne piktogramy świadczące o powodzi. Zachowały się one w Spirit Mountain, miejscu uważanym za święte również przez sąsiednie plemiona. Jedna z rzeźb przedstawia ośmiu ludzi przenoszonych przez wody potopu, opuszczających górę Wikahme, gdzie znaleźli schronienie przed powodzią, która zniszczyła resztę ludzkości. Inny rysunek przedstawia ptaka wysłanego na dwa loty i powracającego w drugim locie do starca ze źdźbłem trawy w dziobie (Liguori, N., Echoes of Ararat: A Collection of Over 300 Flood Legends from North and South America, Master Books, 2021). Havasupai, Yima, Cochiti, Maricopa, Zia i wiele innych plemion z południowego zachodu również ma tradycje o potopie pasujące do Księgi Rodzaju w kilku szczegółach.

O globalnym potopie dowiadujemy się od plemion Dene, Ottawa, Ojibwe, Inuitów i dziesiątek innych plemion Kanady i Alaski. W Meksyku dowiadujemy się, że Aztekowie, Toltekowie, Majowie, Purepecha i inne ludy miały wyraźne tradycje i przedkolonialne malowidła przedstawiające potop.

Alexander de Humboldt, niemiecki geograf i przyrodnik, napisał: "Mieszkańcy Mechoacan zachowali tradycję, zgodnie z którą Coxcox, którego nazywali Tezpi, wsiadł do przestronnej "acalli" z żoną, dziećmi, kilkoma zwierzętami i zbożem, którego zachowanie było ważne dla ludzkości. Kiedy wielki duch, Tezcatlipoca, nakazał wodom wycofanie się, Tezpi wysłał ze swojej łodzi sępa. . . . Ptak ten, żywiący się martwym mięsem, nie powrócił z powodu dużej liczby zwłok, którymi usiana była niedawno wyschnięta ziemia. Tezpi wysłał inne ptaki, z których tylko koliber, powrócił, trzymając w dziobie gałąź pokrytą liśćmi". Humboldt dodaje, że "Tezpi, widząc, że świeża zieleń zaczęła pokrywać ziemię, opuścił swoją łódź w pobliżu góry Colhuacan" (Researches Concerning the Institutions & Monuments of the Ancient Inhabitants of America, przeł. Helen Maria Williams, t. 2, Longman, 1814, s. 23).

W Ameryce Środkowej i Południowej najwcześniejsze zapiski europejskich odkrywców zachowują tradycje potopu opowiadane przez rdzenną ludność. Narracje te zawierają wyraźne podobieństwa do opisu potopu z Księgi Rodzaju. Tupinamba z Brazylii powiedział wczesnym Portugalczykom, że "przed nadejściem potopu był człowiek o wielkiej wiedzy", prorok o imieniu Tupa. Bóg ostrzegł Tupę przed nadchodzącym potopem i zapewnił miejsce schronienia, do którego Tupa uciekł ze swoją rodziną. Potop pokrył całą ziemię na bardzo długi czas. "Kiedy potop się skończył, zeszli, rozmnożyli się i ponownie zamieszkali ziemię" (De Vasconcellos, S., Noticias Curiosas do Brasil Lisbon: Ioam da Costa, 1668, s. 78-79).

George Catlin, szeroko podróżujący amerykański malarz i autor, podsumował te odkrycia w ten sposób: "Wśród stu dwudziestu różnych plemion, które odwiedziłem w Ameryce Północnej, Południowej i Środkowej, nie ma plemienia, które nie opowiadałoby mi wyraźnych lub niejasnych tradycji o takim nieszczęściu, w którym jedna, trzy lub osiem osób zostało uratowanych przed wodami, na szczycie wysokiej góry" (O-Kee-Pa: A Religious Ceremony and Other Customs of the Mandans, J. B. Lippincott and Co., 1867, s. 1-2).

Wszystkie powyższe przykłady pochodzą z półkuli zachodniej, która zawiera ponad 300 grup ludzi posiadających tradycje o potopie. Półkula wschodnia ma ich jeszcze więcej. Z pewnością niektóre tradycje są lepiej zachowane niż inne. W rezultacie niektóre narracje o potopie są bardziej zbliżone do Księgi Rodzaju niż inne. Jednak we wszystkich tych relacjach występują określone szczegóły - takie jak lądowanie "wielkiego kanoe" na wysokiej górze lub wysłanie kruka i gołębicy - które wyraźnie pasują do zapisu biblijnego. Ważne jest, aby zauważyć, że jest to opis powodzi z Księgi Rodzaju, który potwierdzają, a nie jakiś alternatywny tekst, taki jak babilońska tradycja o potopie. Jest to jeden z kilku wskaźników, że Księga Rodzaju jest autentycznym, oryginalnym opisem historycznym, który wyjaśnia wszystkie inne.

Wszystkie te legendy o potopie i historie opowiadane na całym świecie są dokładnie tym, czego powinniśmy się spodziewać, jeśli Księga Rodzaju jest prawdziwa. Gdyby Księga Rodzaju nie była prawdziwa, to setki pasujących do siebie legend o potopie byłyby ostatnią rzeczą, jakiej powinniśmy się spodziewać.

Świeccy badacze zazwyczaj próbują wyjaśnić obfitość tradycji globalnego potopu na jeden z dwóch sposobów: 1) tradycje nie odnoszą się do globalnego potopu, takiego jak ten w Księdze Rodzaju, ale do lokalnego potopu lub czysto mitycznego potopu; lub 2) chrześcijańscy misjonarze wpłynęli na plemiona i zmienili ich tradycje.

Jednak świeckie wyjaśnienia historii o potopie nie pasują do danych. Podobieństwa innych opisów potopu do Księgi Rodzaju są zbyt specyficzne i zbyt wieloaspektowe, by opisywać inny potop. Źródła są również zbyt starożytne, zbyt dobrze poświadczone i zbyt spójne ze sobą w obrębie rodzin językowych. Oprócz tradycji ustnych zapisanych bardzo wcześnie, mamy spisane historie, ryty naskalne i starożytne malowidła, które poprzedzają przybycie Europejczyków do Nowego Świata. Wiele tradycji związanych z powodzią stanowi część corocznych ceremonii i pieśni upamiętniających potop. Trudno przypisać je "wpływowi misjonarzy". A jeśli "wpływ misyjny" był przyczyną, to gdzie są wszystkie tradycje dotyczące innych słynnych wydarzeń biblijnych, takich jak narodziny z dziewicy, zmartwychwstanie Jezusa, przejście przez Morze Czerwone oraz Dawid i Goliat?

Utrzymujemy, że najlepszym wytłumaczeniem dla setek legend o potopie na całym świecie jest to, że plemiona i narody pamiętają potop, ponieważ rzeczywiście miał on miejsce, tak jak mówi Księga Rodzaju.

Istnienie legend o potopie na całym świecie powinno dać nam wielką zachętę, że możemy ufać Biblii. Bóg rzeczywiście osądził świat przez wodę, a kolejny sąd przez ogień ma dopiero nadejść. Grzeszność ludzkości jest jedną z fundamentalnych prawd ewangelii i wskazuje nam bezpośrednio na naszą potrzebę Jezusa Chrystusa, ostatecznej arki naszego zbawienia.